 U alchemika, praktycznie nikogo nie widać. Od bycia samym można poważne się zmienić. Niestety, alchemik niegdyś był sympatyczny dziś nie co inny. A to wszystko za sprawą kilku lat pracy z nikim w towarzystwie. Wchodząc, od razu czuć opary jakiegoś wywaru, wszystko jest lekko przymglone właśnie tymi dymami, a okna zamknięte. Widać także masę różnych substancji, roślin, pojemników, oprócz tego zastajemy nie porządek na miejscu pracy. Na stole zawsze walają się upaćkane w gęstej mazi narzędzia alchemiczne, księgi porozrzucane na drewnianej podłodze. A gdzieś w tym całym syfie, jest alchemik.
Co oferuję? -Na razie pracuje nad nową mixturą Leczniczą, która potrafi goić rany natychmiastowo. -Mixturki robię na zamówienie
|
Witaj alchemiku! Poważam Ciebie i Twoją pracę, interesuję się alchemią!
Dzisiaj przyszedłem do Ciebie w niecodziennej sprawie!
Mam pytanie:
Czy pośród tego chaosu, jaki tu panuje, masz jakąś fajkę, lub jakiekolwiek narzędzie do palenia ziół oraz tytoniu?
I pytanie numer dwa!
Jeśli miałbyś tę fajkę, i jakimś cudem znalazł na zapleczu, ową. Słyniesz z tego że masz mnóstwo różnych roślin ziół i suszu. Czy miałbyś mieszankę ziołową, która po spaleniu w fajce pobudzała by umysł, podwyższała tętno, a może i dawała siłę?
|